Autorem artykułu jest MonikaZ
3000 lat historii na oblanej słońcem wyspie - Rodos, Grecja
Odpoczynek na rozgrzanym słońcem piasku i wsłuchiwanie się w szum morza, spacer po wąskich uliczkach wiekowego miasta, zwiedzanie antycznych ruin na skalnym nadmorskim klifie, smakowanie egzotycznych łakoci wśród palm pod bezchmurnym niebem… Rodos zaspokaja wszystkie te pragnienia.
Korzystanie z uroków pobytu na Wyspie Heliosa - jak często bywa nazywane Rodos - ma swoją cenę, i to niekoniecznie liczoną w Euro: czyste bezchmurne niebo powoduje, iż Słońce operuje intensywnie przez cały dzień nie dając chwili wytchnienia turystom i wczasowiczom, wszystkich zaś mieszkańców zmuszając do codziennej sjesty. Warto zastosować się do powyższego obyczaju, co zresztą nie jest szczególnie trudne - dla osób nieprzyzwyczajonych do upalnych klimatów samo przebywanie poza klimatyzowanym pomieszczeniem w godzinach 13.00 - 16.00, kiedy powietrze jest najsilniej nagrzane, może okazać się dużym dyskomfortem i nieść ze sobą ryzyko udaru słonecznego! Sympatyczne poranki o temperaturze przekraczającej 24 C warto wykorzystywać na spacery, gdyż nadchodzący po nich słoneczny skwar i zaduch odbiera siły i chęci do jakiegokolwiek wysiłku - problem ten można rozwiązać na kilka sposobów: spędzić środek dnia pluskając się w morzu lub opalając na plaży (cały czas pamiętając o kremie z filtrem i nakryciu głowy), poświęcić ten czas na zwiedzanie muzeów lub innych krytych pomieszczeń (w okresie sjesty miejsca te na ogół pustoszeją, część turystów prawdopodobnie stosuje metodę pierwszą) albo przeczekać go w klimatyzowanym pokoju hotelowym - wybranie się na zakupy lub zjedzenie porządnego obiadu może być niemożliwe ze względu na fakt, iż zdecydowana większość sklepów, barów i restauracji jest w okresie sjesty zamknięta. Późne popołudnia i wieczory na Rodos są przepiękne - wynagradzają trudy upalnego dnia i pozwalają odetchnąć, nie odbierając zarazem wyspie atmosfery ciepłych krajów - temperatura powietrza o godz. 22.00 przekracza często 35 C. Pozbawiona Słońca wyspa ujawnia swoje nowe oblicze - niewidoczne dotychczas sklepiki kuszą turystów zgrabnie stonowanym kolorowym oświetleniem, ożywają rozliczne knajpki oferując greckie bądź tureckie smakołyki, gdzieniegdzie można zapalić sziszę, posłuchać na żywo zespołów grających lokalną muzykę… W stolicy Rodos przynajmniej jeden wieczór warto poświęcić na spacer po uliczkach Starego Miasta - średniowiecznej twierdzy Joannitów o korzeniach sięgających przed czasy Bizancjum - którego kręte wąziutkie uliczki, monumentalne mury obronne, mosty oraz rozliczne bramy wjazdowe ożywają swoim dawnym życiem dzięki umiejętnemu oświetleniu. W sezonie organizowane są na jego terenie przedstawienia "światło i dźwięk" mające na celu przybliżyć widzom w atrakcyjny wizualnie sposób bogatą historię wpisanego na listę UNESCO miasta. Rodos nie jest dużą wyspą i poruszanie się po niej nie stanowi problemu - sprawnie funkcjonuje sieć taksówek, patrolujących wszystkie niemal drogi, na których możnaby się spodziewać znaleźć turystę oraz linie autobusowe i autokarowe, kursujące na trasach łączących wszystkie miasta. Te ostatnie służą za środek transportu zarówno lokalnej ludności, jak i gościom, rozkłady ich jazdy są więc stałe, choć nie przestrzegane - opóźnienia są na porządku dziennym i należy się do nich przyzwyczaić pamiętając, że wyczekiwany autobus na pewno przybędzie… no i trzeba również pamiętać o zasygnalizowaniu ręką, żeby autobus się zatrzymał - inaczej kierowca ominie przystanek. Można również bez problemu wynająć samochód za cenę poniżej 60 Euro za dzień lub skuter - popularny pojazd wśród mieszkańców wyspy. Mieszające się ze sobą na Rodos wpływy śródziemnomorskie i orientalne widać w lokalnej kuchni i wśród łakoci oferowanych przez ulicznych sprzedawców na straganach - od włoskiej pizzy czy lasagne, przez szeroką gamę potraw greckich po turecką bakławę. Warto skosztować prawdziwego rodyjskiego wina sprzedawanego najczęściej przez właścicieli winnic w małych sklepikach, ginących często w gąszczu turystycznych neonów, obowiązkowym przysmakiem jest również loukoumi - obtoczone w cukrze pudrze galaretki o rozmaitych smakach, oddające wszystkie smaki Grecji. O czym jeszcze warto pamiętać? O zakupie greckich gąbek na którymś z nabrzeżnych straganów, które jeszcze długo zachowują zapach morza przypominając, że do Grecji zawsze warto wrócić…
MonikaZ
terra-pangea.blogspot.com
---
Artykuł pochodzi z serwisu Publikuj.org.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz